21 listopada 2015

Listopad - przygnębiający miesiąc

Hejka!
  Napiszę dziś krótko o miesiącu Listopad, który w zasadzie razem z Październikiem są dla mnie najgorszymi miesiącami roku. Wszystko "umiera", opadają liście z drzew, robi się szaro, brzydko i deszczowo, a że kocham wiosnę i jestem zwolenniczką Słońca i długich dni a krótkich nocy, każdy jesienny dzień wydaje się być taki sam, tym bardziej, że kojarzy mi się z ciężką pracą i nauką. Jedyne święta to 1 i 11 list. ale to tylko pojedyncze dni, w których nie ma zasadniczo radości i szczególnego świętowania. Często pogoda sprawia wrażenie monotonności i przygnębienia, człowiekowi się wszystkiego odechciewa, bo nie czeka na nic, nie ma blisko jakiegoś chociaż najmniejszego celu, który by go motywował. Dlatego w tym czasie najlepiej samemu zacząć działać, zacząć robić coś więcej, wyznaczać sobie małe cele, by być czymś zajętym, rozwijać się, a czas monotonii minie szybko i zanim się obejrzymy będą Święta... I zanim się obejrzymy jeden nauczy się zumby, drugi wygra konkurs plastyczny, inny olimpiadę, czwarty po raz pierwszy w życiu przeczyta książkę w całości, a piąty pierwszy raz będzie pewien, że chce komuś powiedzieć "kocham cię". Ja także mam teraz swój cel i kiedy już go osiągnę i nadarzy się okazja to na pewno się pochwalę.
   Ale się rozpisałam z tą "krótką notką". :P Hehehe! Dzisiaj druga porcja zdjęć z Weroniką w Katowicach.























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz