6 lipca 2015

Pielgrzymka 2015

Wędrówką życie jest człowieka..." E.Stachura
I wędrować nam trzeba.


Cześć! :D
   Pielgrzymka na Jasną Górę, czy się udała? To mało powiedziane. Z początku wydawało mi się, że jeśli przeżywam coś po raz kolejny to nie jest już takie niesamowite i ekscytujące jak pierwszego razu. To była moja druga pielgrzymka, na pozór taka sama, ale przeżyłam ją w całkiem inny sposób, Poznałam interesujących ludzi, z którymi łączyła i może nadal łączy specyficzna więź - uduchawianie się w drodze do Pana. Przez 3 dni marszu nie czułam, że zbliżam się do Boga, lecz 30.06 Jego miłosierdzie uderzyło we mnie tak mocno i tak silnie poczułam go w tym ostatnim dniu wędrówki, że nie jest to tak jak w zeszłym roku uduchowienie się na czas pielgrzymki. Ta siła we mnie pozostała, teraz patrzę na pewne rzeczy w inny sposób i inaczej ich doświadczam. Coś tknęło mnie tam w Częstochowie i siedzi we mnie ciągle tak mocno. Dziękuję wszystkim, którzy mi pomogli kiedy coś się stało i tym, którzy najzwyczajniej ze mną rozmawiali i śpiewali.
PS: W ten właśnie wtorek 30.06 o 12:00 dowiedziałam się, że zdałam maturę! Bóg czuwa nade mną. :D








































Tak weszliśmy pielgrzymką na Jasną Górę...


... i dzięki naszym duchownym wszyscy cali zakończyliśmy pieszą wędrówkę...


... w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz