Kiciuś przyszedł za tatą na nasz plac... był wychudzony i spragniony miłości. Cóż mogliśmy zrobić innego jak go przygarnąć. Jego specyficzne oczka i żałosne miałczenie brzmiące jak prośba o kawałeczek chleba sprawiły,że go baaaardzo polubiłam. "Łatek"-ze względu na jego czarne łatki ;D
Czyż nie jest słodziutki? ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz