Kolejny post po bardzo długiej przerwie. Więcej aktywności mogliście dostrzec na Facebook'u, bo jest to dla mnie łatwiejsze. Zima tego roku przyniosła białą warstwę śniegu i spokojny, chłodny nastrój. Trochę się znów powywodzę, cóż... Zapomniałam już jak dobrze jest mieć "swoje miejsce", które stanowi odskocznię od chaosu cywilizacji. Czasem trudno jest usłyszeć samego siebie. Nic dziwnego, że tak wielu młodych ludzi czuje się zagubionych, nie mogą odnaleźć swojej drogi, bo nie słyszą głosu swojego serca przez ten ciągły krzyk świata "Masz być taki i taki...", "Tak wygląda idealne życie...", "Dzisiaj już nikt tak nie robi...", "Wszyscy tak robią, wszyscy to mają...". Gdzie wolność, o której ciągle tak wiele słyszymy? Kiedy jesteśmy więźniami naszych rzeczy, wzoru bycia, "idealnych" ciał, ludzi, których być może nie lubimy i miejsc, które nas przytłaczają. Dlaczego tak wielu ludzi, którzy mają "idealne życie" są nieszczęśliwymi? Kiedyś myślałam - jakie niektórzy mają idealne życie, takie łatwe, bez zamartwiania się, bez liczenia każdej złotówki, zdrowe odżywianie, pełno energii, ciągle na tańcach i w dalekich krajach. Teraz myślę, że to "idealne życie" to wcale nie moje życie. Każdy ma prawo do własnych wyborów i żadne tłumaczenie, że takie mamy czasy nie może czynić naszych serc zniewolonymi. Nie muszę się tłumaczyć z własnych marzeń czy upodobań. Jeśli czasem myślisz, że może inni mają rację mówiąc, że jesteś dziwny/dziwna, wiedz, że to oni są dziwni nie mając własnego pomysłu na siebie. Jesteś wyjątkowy. Jesteś wyjątkowa.
Postaram się do końca zimy zakończyć serię zdjęć jesienno - zimowych, a mam ich jeszcze sporo.
Trzymajcie się ciepło. Wiosna już blisko :*
H.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz