18 września 2015

Mój problem z włosami, teraz już nie jeden / zdrowie jest ważne

Cześć!
  Bywały tutaj już posty z włosami, fryzurami itp. Dziś chcę się wam podzielić moim problemem, którym są moje włosy... Być może często na zdjęciach tego nie widać, ale moje włosy szybko się niszczą, mają rozdwojone końcówki i mimo, że wcieram w nie przeróżne olejki, trzymam długo maski, odżywki, balsamy, one i tak nie są w formie. Dawno już próbowałam wyjść z koloru czarnego do koloru zbliżonego do mojego naturalnego (między średnim a jasnym brązem). Próbowałam najpierw farbować je po prostu brązami, z czego wyszły brązowe odrosty. Potem stopniowo i bardzo delikatni rozjaśniałam je sprayem rozjaśniającym. Ilekroć moje włosy były już rozjaśnione tak, by móc zafarbować je na brąz taki jaki bym chciała zawsze wychodził bardzo ciemny, czasem prawie czarny. Od wypadku (tj. 3-4 miesięcy) nie farbowałam włosów. Jakiś miesiąc temu nagle zaczęły mi wypadać... garściami! W ciągu ostatniego miesiąca wypadło mi bardzo dużo włosów, ale już musiałam coś z nimi zrobić.
   Na 1. zdjęciu są moje włosy przed rozjaśnianiem i farbowaniem.
   Na 2. zdjęciu włosy są rozjaśnione i podcięte.
   Na 3. zdjęciu są już po zabiegu farbowania choć nie widać dobrze tego koloru, bo zdjęcie jest zrobione w słabszym świetle.



   Tym razem wyszły prawie takie jak chciałam. Miałam nadzieję na troszkę chłodniejszy odcień, bo takim robiłam, ale cóż po rozjaśnianiu tak to jest - wychodzi marchewa. Hehehe :D
   Widać jak zniszczyły się zabiegami. Teraz będę ratowała ich gęstość. Sama nie wiem czym to jest spowodowane, bo nie żadną dietą, ani stresem. Jednak nie mam zamiaru myśleć tylko przebadać się jak najszybciej. Ktoś mnie kiedyś uświadomił jak ważne jest dbanie o siebie i o swoje zdrowie. Więc pamiętajcie, żeby się nie zaniedbać: kiedy jest zimno - dobrze się ubrać, kiedy coś jest nie tak z naszym ciałem - badać się, na łagodne dolegliwości - pić systematycznie ziółka na to i owo, a kiedy jest ci smutno i źle - przytul się do ukochanej osoby, nawet do mamy czy taty (na to nie jest się nigdy za starym) albo zadzwoń do przyjaciółki/przyjaciela, pogadaj i poczujesz się lepiej! To także jest ważne, szczególnie kiedy idzie jesień, taki dość ponury czas. Kto wie, może akurat zdarzy się coś wyjątkowego, trzeba tylko tego nie przegapić! :)
   Do następnego!
  :***


Jeszcze w rudych (rozjaśnionych).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz