Już dość późno dzisiaj pisze posta, bo ćwiczyłam, kiedyś trzeba. Nie mam za bardzo pomysłów co pisać, bo nic specjalnego się nie dzieje, jak zwykle dużo nauki, znów gościmy w szkole gości z wymiany: dziewczynę z Indii i chłopaka z Indonezji, którego ulubionym polskim słowem jest "kurczak" :D Mam nadzieję, że się trzymacie. Jakoś jestem znudzona każdym dniem, bo każdy jest taki sam, z utęsknieniem czekam na weekend. Jeszcze jak się słyszy co się dzieje na Ukrainie to się serce kroi. Tylko iść się modlić, by nie wyszło z tego coś gorszego, a i tak jest już źle. Potem będę się modlić żeby tylko ten luty/marzec zleciał jak najszybciej. Teraz wciąż się zmieniam, będę próbowała się w kimś odnaleźć, a może już to zrobiłam...
z 18-nastki
te dla Werki :P
odkrycie Ameryki... samowyzwalacz i eksperymenty + z rąsi
Dobranoc :)
Przedostatnie zdjęcie wymiata !! Śliczne oczęta ;)
OdpowiedzUsuń